Jako przykład weźmy zapis Prawa Mojżeszowego, który mówił przodkom: Nie będziesz mordował  . Kto zaś dopuścił się morderstwa, miał być postawiony przed sądem.

Ja zaś mówię, że istotą tego zapisu było nie tylko zapobieganie zabijaniu, ale przede wszystkim troska o postawę serca człowieka, gdyż z Bożej perspektywy każdy, kto trwa w gniewie na swego brata lub siostrę w wierze, już kwalifikuje się do postawienia przed sądem. A kto by zdeptał godność swego brata lub siostry w wierze, kwalifikuje się do postawienia przed najwyższym trybunałem. Ten zaś, kto by pogardzał bratem lub siostrą w wierze i wyzywał ich od głupców, kwalifikuje się do wtrącenia do ognia piekielnego.

Jeśli więc, zgodnie z Prawem Mojżeszowym, przyniósłbyś jakiś dar do złożenia na ołtarzu, a tam przypomniałbyś sobie, że w jakiś sposób skrzywdziłeś swego brata lub siostrę w wierze,

zostaw ten dar przed ołtarzem i biegnij, by pojednać się z tą osobą. Dopiero wtedy, gdy już to uczynisz, wróć i złóż swój dar!

Pogódź się ze swoim bratem lub siostrą w wierze, z którym lub którą jesteś w konflikcie, i bądź im życzliwy! Uczyń to, dopóki masz szansę, a więc dopóki masz jeszcze z tą osobą jakąś relację. Jeśli bowiem tego nie uczynisz, a sprawa trafi przed sędziego, on przekaże cię w ręce strażnika i zostaniesz wtrącony do więzienia!

A stamtąd – o czym solennie cię zapewniam – nie wyjdziesz, dopóki sam nie uregulujesz wszystkiego do końca, co do najdrobniejszej należności.