Do każdej osoby, która przyzna się do mnie przed ludźmi, ja również przyznam się przed Ojcem w Niebiosach .
Każdego zaś, kto wyparł się mnie przed ludźmi i ja się wyprę przed Ojcem w Niebiosach.
Nie myślcie sobie, że przyszedłem na Ziemię, by dać jej taki pokój, o jakim mówi świat. Myśląc kategoriami świata, przyniosłem tu raczej miecz niż pokój,
gdyż moje Słowo dokona podziałów w wielu rodzinach. Ono odetnie syna od ojca, córkę od matki, a synową od jej teściowej.
To właśnie zapowiadało Pismo: wrogiem człowieka stanie się nawet jego rodzina.
Tak więc kto kocha swego ojca lub matkę bardziej niż mnie, nie przystaje do mnie. Także ten, kto kocha swego syna lub córkę bardziej niż mnie, nie pasuje do mnie.
Każdy bowiem, kto chce iść ze mną, lecz nie ma gotowości, by w pokorze znosić hańbę i obciążenia, jakie będą temu towarzyszyć, nie pasuje do mnie.
Co więcej: każdy, kto troszczy się i zabiega o to, czego w tym życiu w naturalny sposób pożąda jego dusza, zatraci ją na wieki; lecz kto – ze względu na mnie – zrezygnuje z zabiegania o to wszystko, odnajdzie we mnie Życie na wieki.